https://www.facebook.com/MeowTVPage/videos/604109833435936/
Miesiąc: maj 2019
Nice
Macchick knob
Marokańczycy właśnie dziś mają się zesrać ze strachu, żeby jutro nie zrobili zwyczajnie czegoś gorszego
A ja nie chcę dla nich kary śmierci!
Uważam, że powinni zostać przewiezieni do Starych Kiejkut, gdzie będą mieli jeszcze bardzo dużo do opowiedzenia. I mam nadzieję, że szanowna pani Maria Wiernikowska sama zechce tym razem zająć się bródną robotą i poprowadzić przesłuchania. Krytykować pracę służb specjalnych i trudnych decyzji dotyczących operacji, których powodzenie zależy od stopnia ich utajnienia każdy potrafi. Nurzać te wszystkie operacje w seriach nudnych domysłów, które wręcz prosiły się o konsultację psychiatryczną. Wątpię, że jakakolwiek niewinna osoba była torturowana. Natomiast czy to jest metoda współcześnie, naturalnie, że to jest właśnie metoda. Tylko sądzę, że tutaj można wykazać się większą fantazją, niż durni Arabowie, którzy zetną komuś głowę i po sprawie. Wzorem powinny być metody stosowane w Guantanamo na Kubie. Przykładem, jak skrupulatnie należy dręczyć ludzi, którzy kiedyś nie mieli żadnych skrupułów, jeżeli chodzi o bardzo brutalne postępowanie. Polska również musi dysponować ludźmi gotowymi do stosowania takich metod. Pierwsza sprawa to większa szansa pozyskania ważnych informacji. Druga to efekt moralny takiego postępowania. Osoby z kręgów muzułmańskich naprawdę nie rozumieją sytuacji, gdy za zbrodnię nie spotyka ich równie surowa kara, jak to, czego sami dokonali. Im się to nie mieści w głowie, że za zabicie człowieka można pójść tylko do więzienia. Oni jeśli zabijają, zwłaszcza w imię jakichś wartości, to są gotowi nawet umrzeć za to. Cała rola wywiadu to jest nie dać tym ludziom satysfakcji. Oni sobie nic nie robią z własnego życia, z życia innych ludzi. Ale nie jest rozwiązaniem ich zabijać. To jest marnowanie cennych źródeł informacji. Takich ludzi, gdy raz się złapie trzeba torturować aż do ich naturalnej śmierci. Nikt wówczas przy zdrowych zmysłach nie zdecyduje się na akt terroryzmu, jeśli będzie szansa, że zostanie złapany. I taka szansa zawsze musi istnieć w ich świadomości, a metody przesłuchań i pozyskiwania informacji muszą uwzględniać to, co się takim ludziom zwyczajnie nie śniło, że może im się przytrafić. W świetle samej ich religii ich życie jako takie się nie liczy. Trudno znaleźć czuły punkt patrząc z innego, niż ich punktu widzenia. Z ich punktu widzenia najgorsze to nie pozwolić właśnie umrzeć i dręczyć ich tak długo, jak długo dręczy się ludzi w Korei Północnej. Po roku czasu w Korei Północnej łamano charakter nawet tym, których uważano przedtem za kandydatów na jakichś niezwykłych bohaterów. Wielu Amerykanów, którzy nie wyjechali z Korei Północnej zgodnie z planem, tylko zostali zatrzymani za jakieś przestępstwo związane najczęściej z naruszeniem pewnego ładu propagandowego, zostało przykładnie „wypieprzonych” psychicznie, zanim wyjechali. Bo oni mieli zwyczajne raz na zawsze ZROZUMIEĆ, czego w Korei Północnej robić nie wolno. Jeśli oczekujemy zmiany standardów myślenia w ogóle na świecie zgodnie z duchem Organizacji Narodów Zjednoczonych, z duchem zapobiegania zbrodni wojennych, zbrodni ludobójstwa, zbrodni stosowania tortur i bestialskich mordów w akcie zemsty, musimy umieć sami stworzyć mechanizmy karania dzikich ludzi, którzy są zdolni do takich czynów w taki sposób, że kara, jaka ich spotka będzie dla nich nie do ogarnięcia umysłem, będzie przestrogą dla innych osób, które rozważają popełnienie podobnego przestępstwa. Zakładanie, że takich ludzi powinna spotkać kara śmierci i po sprawie jest obojętnością wobec tego, co się dzieje w tym momencie na świecie. Jest świadectwem zaniku wrażliwości. To wrażliwość na krzydę podpowiada, że właśnie akurat ci ludzie powinni zostać przekazani do takiego miejsca, które zapewni, że do ich naturalnej śmierci nie zaznają oni spokoju. Nie będą mogi wyznawać tam swojej chorej religii, nie będą mogli popełnić samobójstwa, nie będą mogli inspirować innych zwyrodnialców i kara, jakiej będą podlegać będzie stale im przypominać o tym, co zrobili. Ja bym takiemu człowiekowi, który żałuje tego, co zrobił puszczał do końca życia film z morderstwa, jakiego dokonał, które jego kolega nagrywał komórką. I nie pozwoliłbym się zabić temu człowiekowi. Zapewniam wszystkich, którzy to czytają, że ten człowiek już po jednym dniu nie miałby czym rzygać z żalu. Najskuteczniejszą formą tortur są tortury psychologiczne. Agnieszka Turek, która jest osobą psychopatyczną, zwyrodniałą, co widać po wałkach tłuszczu na twarzy, po zmarszczkach niepohamowanej złości przy tych fałdach. Wygląda, jak obleśna stara biała kiełbasa. Jej widok powoduje, że mam omamy węchowe, że coś zwyczajnie śmierdzi. Natomiast ona zwyczajnie od dawna uważa, że jedyne na co ja zasługuję, to tylko to, żeby ukarać mnie za to, że w jej subiektywnym odczuciu żyję. Że żyję pełnią życia, na którą nie zasługuję. Że powinienem odczuwać żal za rzeczy, których nie zrobiłem czy nie powiedziałem. Choćby takich tak naprawdę nie było, to one się znajdą. Dlaczego tak jest? Ponieważ u podłoża tego leży wrodzona awersja i nienawiść, która ma źródła w naturze tej osoby. Naturze wywodzącej się z innej niszy ekologicznej i innego kręgu kulturowego. Wielokrotnie powtarzałem, że motywem tej osoby i powodem moich ataków paniki nie jest jej chora miłość, tylko chora zawiść. Nie znam osoby, która kochając mnie zazdrościła mi jednocześnie czegokolwiek. Takie osoby najczęściej widząc, że mi czegoś brakowało, oddawały mi coś, co same miały, choćbym tak naprawdę miał 100 razy więcej od nich. Osoby, które nienawidzą całą swoją istotą od początku chciały mnie poznać, zwabić, bo wyczuwały, że jestem obcym, którym zagraża im. Że jestem biologicznie obcy, nieistotny. Że jestem kimś, kogo należy wyeliminować ze względu na ewolucyjne interesy takiej jednostki i awersję, która jej to sygnalizuje, a nie ze względu na to, że to ja coś tej osobie zrobiłem. Taką samą awersję miał człowiek, który obcinał głowę jednej z tych dziewczyn, czy drugi człowiek, który zrobił to drugiej z nich. Oni nic nie czuli. Bo te dziewczyny były im obce biologicznie. Jeżeli zimą apelowałem o zbombardowanie przykładnie stolicy Maroka to dlatego, że ta zbrodnia była polityczna, że urzędnicy, którzy eskortowali trumny śmiali się pod nosem i nagrywali sytuację komórkami. Że w stosunku do naszej kultury i grup etnicznych zamieszkujących Europę ludzie ci są nam obcy, zagrażają nie tylko naszym interesom, ale zagrażają nam biologicznie. Zagrażają naszej populacji, bo nie są tak naprawdę zdolni do odczuwania empatii w obliczu naszych tragedii. Możemy chronić jednostki tj. uchodźców, ale pozwolić na to, żeby Marokanka była ministrem we Francji? Ja w obliczu takiej klęski politycznej Francuzów zapraszam rdzennych Francuzów jako uchodźców do Polski. Zapewniam, że będą się czuli o wiele bezpieczniej. W Polsce nikt by nie pozwolił obcej osobie zostać ministrem. Choć pozwala się, żeby osoby o obcych formach odczuwania, interesach, nieznanych motywach wywierały naciski na to, jak przebiegają sprawy w państwie. Ale to jest inna sprawa. Nikt nie mówił, że są sprawy, w których i Polakom zwyczajnie braku rozumu i jest to wręcz nagminne. Apelowałem wielokrotnie o to, by uniemożliwić takiej Agnieszce czy Martynie śledzenie ogólnie mojego życia. Jeśli nie umieją się odciąć, to powinny zwyczajnie trafić na obserwację psychiatryczną. Albo zostaną im postawione zarzuty i trafią do więzenia, skoro nie umiały wyjaśnić motywów zbierania informacji na mój temat na tak dużą skalę, jaką sobie w pewnym momencie uświadomiłem. Ja nie chciałem z żadną z tych osób stworzyć żadnej relacji. O żadnym charakterze, a jednak były zdolne stworzyć taki obraz sytuacji, jakby właśnie o to chodziło. I tutaj osoby, które dziś tworzą służby specjalne w Polsce nie zareagowały i zwyczajnie pokazały, że przynajmniej dzisiaj są to zwykłe pizdy. I za 10 lat maks będzie w Polsce to, co dziś jest we Francji.
Kogo to powinno w ogóle obchodzić?
Ilu ludzi tak naprawdę zarabia na interesach Google, Trumpa itd.? Większość ludzi płaci za swoją naiwność, utratę prywatności. I jeśli odwrócicie się od tych usług, to, co Marines wpierdolą się każdemu, kto ma to w dupie przez okno?
Em, wybierasz się dziś do cyrku?
Chwilę po zrobieniu tego zdjęcia podszedł do mnie gość z naprzeciwka, ale nie jestem pewien, czy jeden z tych, którzy są na zdjęciu i zaptał mnie, czy nie jestem Włochem. Za granicą w zdecydowanej liczbie przypadków uchodzę za Francuza. Sprawia mi też przyjemność, gdy ktoś myśli, że jestem z Hiszpanii. Ale z Włoch? Czy ja wyglądam na katolika??? Ten z lewej wygląda na mocno wkurwionego. Ale tylko w Niemczech ludzie sztywno dostosowują się do norm społecznych. Jak nie było histerii z robieniem zdjęć w miejscach publicznych, to nikt nie zwracał na to uwagi. Teraz nagle są setki obrońców porządku publicznego. Ale w Niemczech zbiorowe histerie na punkcie jakichś modnych zasad zawsze były. Patrz: dojście Hitlera do władzy. Tam wszystko musi być wielkie i zbiorowe histerie, psychozy i procesy społeczne również. Ostatnio jakaś pani zwróciła mi uwagę w księgarni w Pradze, bo robię zdjęcia książkom. Odpowiedziałem jej, że mam już 3000 książek i jeśli interesuje mnie np. autor oryginału i robię zdjęcie np. czasem okładki, czasem samej informacji na 3. stronie, to nie jest to od razu kradzież. Nie kupię od razu książki, bo mnie interesuje okładka. Takie osoby w Czechach mają nierówno pod sufitem, jeśli myślą, że zakaz robienia zdjęć zmusi mnie do kupowania. Będę przeglądał je sobie już tylko w Internecie. Jak coś kupuję, to dlatego że naprawdę mnie to interesuje, a nie dlatego, że jest tego dużo i jest „dobry” marketing!
Mina tego gościa z lewej jest dowodem na to, że narażałem życie, żeby zrobić to zdjęcie.
Nie zabijajcie się!
Dziwki z tęczowym pasem aikido same w końcu zrozumieją, że nie mają do kogo się już przypierdolić i muszą się zabić. To kwestia czasu i się same złamią. Człowiek, który próbuje złamać kogoś innego ze schizofrenicznej pustki, z nudów, z poczucia wyższości, sam w końcu łamie siebie. Nie umiem tego wytłumaczyć, ale przyroda sama dąży do równowagi. Nie ludzie. Ludzie nie są w stanie tego zrównoważyć sami. Patologie się rodzą spontanicznie, bo taki jeden czy drugi Jagiełło na chwilę oszuka ten naturalny system. Ale to się wyrówna. Ktoś inny wsadzi mu kosę pod żebra albo jego pasierbicy walnie z główki pomiędzy skośne oczy. Nie róbcie głupich rzeczy, tylko dlatego, że macie więcej honoru od tego robactwa, które przetrwało różne zawirowania historii. To że przetrwało ostatnie, to nie znaczy, że dziś nie odkryło się z całym swoim gównem z zuchwałości i dziś już natura wie, o kogo musi się upomnieć następnym razem. To nie jest bardzo skomplikowane, a jednak wielu ludzi wierzy, że może zaklinać rzeczywistość. Taka czy inna osoba dotknięta piętnem brzydoty myśli, że może się bezkarnie bez końca zrzymać i utyskiwać na swój marny los czepiając się, jak rzep przypadkowych ludzi, którzy mają normalny rozstaw oczu. Nie za wąski i nie za szeroki. Nie za głęboko te oczodoły, czy nie za bardzo na wierzchu. W skali ewolucyjnej mutacje nie zachodzą tak szybko. To, co odpowiada za znane nam współcześnie mutacje to procesy cywilizacyjne, nie ewolucyjne. Wtórna do tego jest ewolucja w sferze memów, które przejmują tymczasowo kontrolę i te skośne osoby mogą namieszać tak długo, jak długo nie zostaną wykryte. I dlatego wykrywalność jest szalenie ważną rzeczą. Pokazanie jej, że już nie ma dobrej kryjówki. Nie można być obojętnym, bo za każdym następnym razem bardziej się otorbi. I w końcu kogoś tą torbą zabije!
My blogging
A series of updates of WordPress resulted in many changed fundamental settings for many things like uploading files etc. Php versions etc. I had to call my hosting provider many times and experiment a lot with creating files with configuration that will result again in more convenient circumstances. It was enough time to discourage myself from blogging as I get easily discouraged by some things that I find myself well without them. I decided to have a blog not because I feel lonely but that I know hundreds of especially girls but also boys that would like to look up how my life is going on. I do not discourage really good people who want to exchange with me only good vibes but as we need only 3 weeks to change any habit it fact it was up to 3 weeks or even more that I was experiencing new problems with my web platform for blogging and other services. I am skilled in computer issues but for a long time I am not manic about that. I am not a teenager in the 90s anymore. I am an adult who discovered many more passions to find balance and never find it satisfying to screw into really dull duties like writing a lot every day. I am not too ambitious person for social matters. I just see a lot as a well educated and sensitive but I am lively person with always more ideas than money and time. I get easily drained and bored by many things. And reactions of others are sometimes issues I can control somehow this way too. But it is not necessary anyway. I mean to let them know me a bit is just a good manner. But to just find myself social as an attitude is completely weird idea for me. It recalls socialism for me at least. So do not be surprised I treat this platform sometimes seriously and sometimes like a toilet. It depends also on vibes that return to me. And if I am completely wrongly understood or mistreated like some energetic vampires and identity thieves like a few Agnieszkas for example I can change all my communication channels into a shit to remind toxic people that in fact they do not exist without my activity. Do not exist on their own only on a basis of fucking into what I am focused on. They do not see this problematic. They do not see with their own eyes. It is their problem and problem how toxic their lives can be generally as do not have well balanced emotional life as they feel undervalued as they compare every single issue to for example what I find for myself completely spontaneously. They see this every time as an exponent and the philosopher’s stone to change their completely meaningless activity into something they may value more. And as this is a problem of many people they start to hate me one day for the fact they are so addicted to. It is their problem but addiction is something that people who are too much into a problem so the last is they can see it. And this is why my attitude even to so personal thing like my own blog may turn into an attitude like to a shit. Because when I see someone else finally starts to shit on me again because expects me this or that or shit because continues own addiction game as if it was reality show and turns easily to be psychotic so the more such vampires I attract the less I find it attractive to continue this way so I need to change my path into more private. And more and more. And finally I will but the shotgun for the final solution of this matter. Or I will encounter a good person with enough time to show me a better solution. I admit I can get stuck in speechlessness how „pizdy” some people can become. And the more „pizdy” they become the less valuable their lives seem to be for me. And sometimes this curve revers and are not a shit for me. I start to feel a biological need to eliminate some people for good. Because they started to mess with my life. No matter when, why. I do not care. For cultural people this is enough to ask someone to stop. For shitty aikidokas who wrestle on the floor even with their shadows arguments not exist in their phenomenological space. I believe that Agnieszka T. father is just a slut that could not bring her up enough to make her equipped for adult life like to listen, to learn, to respect. No one has to be slave and 24/7 corporate worker. But everyone is obliged that if you say them – „you are not welcome” so you think „has he or she right to ask me so” and if has such right because definitely you occupy someone else creation, idea, space, room, legacy whatever so just step back to show respect. Just step back because next time you may not be asked. But forced. Pulled with your hair to be thrown out from this carpet that does not belong to you and never did. I do not fight or jerk up with windmills. I just repeat some requests enough times that if I do something that everyone can be shocked so I hope there will be at least one person who will say „No, stop, you judge him wrong, he asked that person to stop, to fuck off, to withdraw from his life”. And such thing will be enough for me to be satisfied. If I will harm someone one day because distracted me too many times to ask polite questions so remember that I always asked 100 times before someone to stop. And when I harm one day I wish that finally no one will be surprised. Only disabled and those who are not able to learn social norms by their experience because were splashed into face by grandfathers or other shit what Agnieszka could experience or whatever. So. If they just do not listen as treat for example every old person like a shit. Or ever person that find some values or norms timeless. They find the one „rule anything goes”. So it does not matter they were given an opportunity to learn or not. I just do not care. If I will hit someone with baseball stick because no longer regard deaf to social norms person like a human so I will probably calculate everything into these settlements – the risk, the punishment but also the reward! Maybe one day I will realize that even if I risk imprisonment to settle accounts this way is not the worst idea. But just an idea! Rival idea to softer methods. Also my blog is rival platform to other channels I communicate with the world. I am born not as a person who will persuade or shout or whatever. I am an introvert. So if other person does not see my expectations like „enough”, „fuck off”, „do not stare at me”, „do not track me, follow me, observe me, try to investigate my 'issues'”. If does not understand it or accept my request it does not matter. People who are blind to fundamental social norms will sooner or late experience problems with „friends”, laws, jobs, duties, social norms, values. I will help them to say goodbye to normal life or they will help themselves on their own when violate enough on their own that will be prosecuted just form office. I do not care. I have a need for cheap, economic life. I will surely not repeat my requests to stop someone else to mess up with my life. I will actively search for solutions just when find right moment for this, enough energy as fighting against people devoid of character, deceptive, only adaptive like germs is really difficult.
Many songs like this remind me Suzhou
When you know particularly one place of a very bitter atmosphere of the old and the new, of prostitution and ever green gardens. Of artificial colorful lights, barber’s shop that offer not listed services, the river that carries everything further to Shanghai and people of so many trades, mysteries so probably it is not made up that finally such a place deserved own movie.